|
Osioł ze Shreka "Wybierz mnie...! Wybierz mnie...!", czyli Osioł w swoim żywiole...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arachne
Niebieski kwiat z kolcami
Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:48, 01 Lut 2007 Temat postu: Opowieść filozoficzna, z wątkiem autobiograficznym |
|
|
Tak sobie pomyślałam (moment powszechnej ewakuacji) i stworzyłam zupełnie bezsensowne opowiadanko, ale występuje w nim Osioł.
Wątki zaczerpnięte z Adama Duglasa, postać Bułhakowska, Osioł i, o bogowie, pisane pod wpływem Pratchetta. To nie jest nic normalengo.
Zostaliscie ostrzeżeni
Ekspedycja na planetę X029 miała zakończyć się całkowitym powodzeniem. Znaleziono odpowiednie miejsce do lądowania oraz prymitywny środek komunikacji, który jednak mógł posłużyć do przekazania międzyplanetarnego posłannictwa o pokoju. Wreszcie ludzkość pozna ostateczną odpowiedź na pytanie, o co chodzi z tym całym wszechświatem i życiem*. Wystarczyło tylko kilka sekund na synchronizacje urządzeń pokładowych i jeden elektryczny impuls szybszy niż myśl miał zakończyć całe lata sporów i morderstw.
Jeszcze tylko chwila…
- A fuj! - Zwinięta gazeta roztrzaskała miniaturowy stateczek. - Znów będzie mi się lepić cała klawiatura!
Autorka pokręciła głową, sprzątnęła resztki pozaziemskiej emanacji i wyrzuciła je przez okno. Szybko wyrzuciła z pamięci nieistotne zdarzenie i powróciła do jedynej, ważnej w tym dniu chwili, wizyty Ukochanego. Po raz kolejny sprawdziła, czy wszystko było w jak najlepszym porządku (było), a następnie jak na skrzydłach zbiegła po schodach, aby dopilnować zupy, którą gotowała na tę okazję.
- A no cześć, ładny dzień, co?
Autorka stanęła jak wryta, widząc najmniej spodziewaną w kuchni istotę. W całej swojej dość nikłej okazałości stał przed nią Osioł. Odetchnęła głęboko i zamknęła oczy, jako wyznawczyni tajemnej nauki zwanej logiką, wiedziała, że takie coś jest niewytłumaczalne. Niewytłumaczalne oznacza niemożliwe, łatwe. Tak samo jak dwa plus dwa. Halucynacje, lub przemęczenie, przecież całą noc nie spała, aby jej nowa fryzura (na którą wydała niemal całe kieszonkowe) nie uległa zniszczeniu. Otworzyła oczy, to zwykłe przywidzenie.
- A co ty taka blada jesteś? To nieświeże powietrze, ot co, zawsze to mówiłem, ale kto by tam słuchał…
Autorka miała ochotę pójść do pokoju po kalkulator, ale miała dziwne wrażenie, że wynik któryby ujrzała, niespecjalnie by się jej spodobał.
- Co ty tu robisz? - Była z sienie dumna, że potrafiła skonstruować tak skomplikowane zdanie.
- A tak sobie szedłem, to pomyślałem, że wpadnę. Swoją drogą, co tak tu śmierdzi? Jakby ktoś gotował wywar ze szczurów. Nie żebym miał coś przeciw chińskiemu żarciu, ale… - Zamilkł, widząc żądzę mordu w oczach Autorki. - Tak sobie tu wszedłem i pomyślałem: „Patrzcie jaka świetna rzeźba!” Od razu widać, że masz prawdziwy talent. Co za ruch, ekspresja, to pewnie studium ludzkiej egzystencji…
Z zapałem perorował, pewnie chciał zatrzeć złe wrażenie. Wskazywał kopytem na leżący na stole przedmiot. Autorka ze zgrozą rozpoznała twardy dysk ze swojego komputera! Wymontował go pewnie Brat w szale twórczym.
- Zabiję! Zabiję po prostu - krzyknęła, dając wyraz swojej wściekłości. Wiedziała równocześnie, że sprawca już uciekł do swoich przyjaciół, zatruwających powietrze dwutlenkiem węgla, których główną rozrywką jest wypisywanie liczby Pi do n-tego miejsca po przecinku.
Osioł tymczasem, nadal wychwalał kształt i połysk. Zbliżył się niebezpiecznie do bezcennego przedmiotu.
- Uważaj - krzyknęła Autorka ostrzegawczo na sekundę przed tym, jak osioł niechcący popchnął dysk kopytem. Ześlizgnął się z wyszorowanego stołu i idealnym łukiem (nie jakąś tam, nieprzymierzając, parabolą) upadł na podłogę wykładaną kafelkami. Pękł na dwoje.
- Ups - powiedział Osioł.
Ryk wściekłości wydarł się z gardła Autorki. Bezcenne dane zostały stracone! Co gorsza, razem z nimi przepadły skrupulatnie magazynowane w trzykrotnie zabezpieczanym folderze maile od Ukochanego!
Była wściekła.
Zaczęła powoli zbliżać się do Osła, szukając wzrokiem najbliższego tasaka. Była wegetarianką, jednak w tym momencie miała głęboko gdzieś wszystkie zasady.
- Pogadajmy spokojnie. To na pewno da się naprawi… - Rozległ się nieprzyjemny chrzęst, gdy cofający się Osioł nadepną na resztki dysku. - Może zawrzemy jakiś układ… - Oparł się o ścianę. - Przecież nie uderzysz Osła w okularach!
Autorka zatrzymała się.
- Przecież ty nie nosisz okularów.
Osioł tylko na to czekał. Powalił ją na ziemię i ruszył korytarzem. Usłyszała trzask otwieranych drzwi:
- Gazu!
Potem strzelił bat i ruszyły konie. Autorka zdążyła jeszcze dostrzec przez okno w salonie tył białej, dyniopodobnej karety i napis: „Wynajem karoc: firma Kopciuszek sp. z. o.o.”
Odwołała się po raz drugi do wszechpotężnej logiki. (Trzeba zaznaczyć, że były to czasy, kiedy głęboko wierzyła, że wszechświat jest logiczny. Teza ta jest oczywiście z samego swojego założenia mylna, bowiem w definicji wszechświat jest alogiczny.) „To było przywidzenie”, pomyślała. „Pewnie jakieś nierównomierne nagrzanie powietrza, czy jakoś tak.”
Uspokojona, otworzyła drzwi lodówki i spojrzała na porażające swoją normalnością ketchup, ser i masło, oraz tacce z białym chlebem, prasowanym kawiorem w salaterce, oraz marynowanymi grzybkami na talerzyku. Wyciągnęła ją zdziwiona.
- To chyba należy do mnie, madame - powiedział osobnik, który zjawił się w kuchni niepostrzeżenie.
Właściwie słowo „osobnik” było tu niedopatrzeniem, ponieważ oparty o jej lodówkę stał na dwóch łapach wielki, czarny kot, który nic sonie wyraźnie nie robił ani z wszechpotężnej logiki, ani z wielowiekowego procesu ewolucji.
- Behemot - wykrztusiła Autorka.
Kot nie odpowiedział, wykonał coś na podobieństwo przeciągnięcia się i dworskiego ukłonu, aby następnie wyjąć jej tacce z rąk i zniknąć bezdźwięcznie.
Autorka przez chwilę stała skamieniała. Po chwili znów odetchnęła głęboko. Nie jest tak jakąś Alicją z Krainy Czarów, co się prowadzi z białymi królikami, a jej kuchnia nie została, o ile było je wiadomo, lokalnym centrum okultyzmu, więc to był…
Nagle wszystko zrozumiała! Spojrzała na bulgoczącą w garnku zupę. Powąchała ją i wyłączyła gaz. Następnie wylała całość do zlewu.
Trudno, zamówią pizzę.
*Odpowiedź ta jest zupełnie prosta to 42! (Odsyłam do „Autostopem przez galaktykę”)
[/i]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kay
Sadystka lubiąca swoją pracę
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 3378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kaj, Inond, Zewsząd
|
Wysłany: Czw 15:58, 01 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Oświadczam, że przeczytałam. Co więcej, mogę powiedzieć, że odlotowo Ci wyszło.
I teraz mam pytanie:
Czy Ty masz bloga?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dagi
Mrau...
Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 4024
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Zaświatów
|
Wysłany: Czw 16:28, 01 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Behemot to kot? Ojej, a on skąd się tu wziął? I z której książki?
Dobra, ja już nie powiem, że obok PB mam bzika na punkcie kotów.
I popieram pytanie Kay: Masz bloga?
PS. Opowiadanko niezłe. Szczególnie Osioł i jego hasełka. Tak na jego poziomie xD
Ciekawie opisałaś... ekhm... Autorkę : ) i, co stwierdzam ze satysfakcją, całą sytuację w kuchni.
"Szkoda, że dupa była gorląca" (Ani Mru Mru)
Dostrzegłam tylko drobne błędy, ale ostatnio postanowiłam, że nie będę taka wredna i czepialska, więc oszczędze Ci tego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arachne
Niebieski kwiat z kolcami
Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:16, 01 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Behemot ( pomocnik diabła Wolanda) pochodzi z książki Michaiła Bułhakowa "Mistrz i Małgorzata", swoją drogą klasyka literatury.
Nie dziwię się, że są błędy, pisałam po nocy o czym świadczy godzina publikacji.
A bloga i owszem posiadam, i Kay zna jego adres. Ostrzegam, że to idiotyczny fanfick, dodam adres do swoich danych, jeżeli ktoś jest na tyle uodporniony, zapraszam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kay
Sadystka lubiąca swoją pracę
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 3378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kaj, Inond, Zewsząd
|
Wysłany: Czw 18:55, 01 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
O Święta Cierpliwości!
Nie skojarzyłam...
No to nie ma się czemu dziwić, że to powyżej takie wspaniałe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dagi
Mrau...
Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 4024
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Zaświatów
|
Wysłany: Czw 21:14, 01 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
"Mistrz i Małgorzata"... Kurde, skąd ja to znam?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arachne
Niebieski kwiat z kolcami
Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:26, 01 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Lektura w 3 klasie liceum, dość znana książka, poza tym. Nie nakręcili (chyba) na jej podstwie filmu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kay
Sadystka lubiąca swoją pracę
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 3378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kaj, Inond, Zewsząd
|
Wysłany: Czw 21:47, 01 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Wciąż nie mogę sobie wybaczyć, że Cię nie skojarzyłam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arachne
Niebieski kwiat z kolcami
Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:04, 01 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Nie martw się. Moja urażona miłość własna ma zadziwiająco szybkie zdolności samoregeneracji
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dorve
Admin... jak uroczo to brzmi...
Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 914
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ze świata wyobraźni
|
Wysłany: Czw 22:06, 01 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Jiiihaaaa... jak to widać, że ktoś do nas pasuje, nie dziewoje? [chowa sie za ściane, bo za "dziewoje" można oberwać] Tekst dobry nawet niezły, dorve się podobał co się rzadko zdarza Buźka koHana
p.S. a blog to który Twój?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kay
Sadystka lubiąca swoją pracę
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 3378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kaj, Inond, Zewsząd
|
Wysłany: Czw 22:06, 01 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Ah, no to czuje się uspokojona. xD
Właśnie, mam do Was pytanie:
Imię dla bohatera lepiej brzmi Altair, czy Chetan, bo nie moge dojść ze sobą do porozumienia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dorve
Admin... jak uroczo to brzmi...
Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 914
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ze świata wyobraźni
|
Wysłany: Czw 22:08, 01 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
chetan... chetan.... idziemy coś zachetać? [to jest po mojemu zarąbać? coś komuć???]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kay
Sadystka lubiąca swoją pracę
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 3378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kaj, Inond, Zewsząd
|
Wysłany: Czw 22:10, 01 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
U mnie zarąbać, to jest zachachmęcić albo skroić... xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arachne
Niebieski kwiat z kolcami
Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:12, 01 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Mi się bardziej Chetan podoba, ale wiecie, rodzina z Katowic, więc mam pewne spaczone wyobrażenia o ładnym imieniu. (Kiedyś bardzo chciałam nazywać się Czesława )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dorve
Admin... jak uroczo to brzmi...
Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 914
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ze świata wyobraźni
|
Wysłany: Czw 22:12, 01 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
nom... u mnie tyż ten Altair tak... tak... no nie obraź się ale pedalsko brzmi Niczym nie rzucaj!!! no imie jak dla baby... [kilka uników] mówiłam Ci coś!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|